Harrison to człowiek wyjątkowy, w życiu napracował się nie mało, jak wiemy jako rzemieślnik także. Bardzo skromny, zrównoważony człowiek, z rozmów z nim (tych długich i poważnych, których przynajmniej kilku udzielił) można od razu wysnuć wniosek, że jest to człowiek, który wie, że miał trochę szczęścia, wiele pracy włożonej w swoją obecną pozycję i nie wywyższa się z tego powodu, docenia to co ma. Jako aktor, cóż to już kwestia preferencji, ja go uwielbiam, ten jego sarkastyczny uśmieszek, pewien luz na planie i bądź co bądź kultowe (mocno nadużywane słowo, w tym wypadku nie moim zdaniem) postaci na ekranie. Kamera go lubi jak się to zwykło mówić, do tego dochodzi pewna charyzma bijąca od niego. Słowem, kiedyś ludzie oglądali filmy wyłącznie dla aktorów i aktorek, on jest jeszcze jednym z nich. 100 lat Panie Ford!