To było głupie. Po pierwsze dlatego, że Luke nigdy nie widział Anakina w tej postaci, gdy go zobaczył to nie zrobiło to na nim wrażenia, a powinno być tak, że nie wiedziałby kto to jest. To zepsuło efekt. A po drugie skoro usunęli Shawa i wcisnęli Christensena, to powinni też usunąć Guinnessa i zamienić go na McGregora. Albo widzimy dwóch nowych, albo dwóch starych. Po co zamieniać jednego a zostawiać drugiego?
"A po drugie skoro usunęli Shawa i wcisnęli Christensena, to powinni też usunąć Guinnessa i zamienić go na McGregora. Albo widzimy dwóch nowych, albo dwóch starych. Po co zamieniać jednego a zostawiać drugiego?"
Lucas zrobił tak by unaocznić że tak jak mówi postać Kenobiego w "Powrocie Jedi" Anakin "umarł" po przejściu na Ciemną Stronę Mocy. Dlatego gdy - poświęcając swe życie dla syna dokonuje ofiary - i powraca z niej, można by tak rzec z Krainy Umarłych - staje się na powrót taki jakim był zanim przysiągł wierność Kanclerzowi Palpatine'owi.
Zmiana Guinnessa na McGregora nie miała by w tym momencie sensu bo Kenobi nigdy nie przeszedł na Ciemną Stronę.
Też o tym pomyślałem i nie ma to dla mnie sensu. Gdy przed śmiercią Anakin jest ostatni raz na Jasnej Stronie Mocy ma on wygląd Shawa (scena gdy Luke zdjął mu maskę) i właśnie taki powinien pojawić się później jako duch. Scena z Christensenem miałaby sens tylko gdyby:
1. Po zdjęciu maski Vadera jego stara twarz zmieniłaby się w młodą twarz Christensena (wydaje się nieprawdopodobne ale skoro Yoda i Kenobi po śmierci sobie znikają, to takie coś też mogłoby przejść).
lub
2. Vader do końca życia nie przeszedł na Jasną Stronę Mocy i dopiero w zaświatach się nawrócił. Wtedy wygląd Christensena byłby zrozumiały gdyż tak wyglądał ostatni raz gdy był po JSM.
Lucas przekombinował.
Cóż, najbliżej jesteś tutaj:
2. Vader do końca życia nie przeszedł na Jasną Stronę Mocy i dopiero w zaświatach się nawrócił. Wtedy wygląd Christensena byłby zrozumiały gdyż tak wyglądał ostatni raz gdy był po JSM.
Ponieważ Vader przeszedł na CSM, ale nie do końca. Została w nim cząstka światła (dobro po CSM powinno umrzeć bezpowrotnie a jednak Skywalker okazał się wyjątkiem) którą jakby to powiedzieć "uaktywnił" syn. Poprzez swoją wiarę i ufność w ojca że wróci z miejsca z którego nikt jeszcze nie wrócił... (czyli CSM). I udało się.
Według mnie Lucas nic nie przekombinował, facet jest zaskakująco logiczny jak się zastanowić, no ale każdy ma swoje zdanie.
W sumie to obsadzenie Shawa w roli Anakina też moim zdaniem nie było dobrym pomysłem. Był o 10 lat starszy od aktora grającego Obi-Wana i to niestety było widać w filmie. Shaw w "Powrocie Jedi" miał 79 lat, wyglądał bardziej jak dziadek Luke'a, a nie jego ojciec. Uważam, że powinni obsadzić w tej roli aktora, który miał około 50 lat.