Powiem szczerze, ze ostatnio zrobiłem sobie maraton ŚW i pierwszy raz w życiu obejrzałem wszystkie części jak leci i w końcu zrozumiałem historie, której wcześniej ani trochę nie ogarniałem. I o ile przy pierwszej, "ciasnej" i mocno przestarzałej pierwszej części łapałem sie za głowę widząc efekty specjalne, o tyle tutaj (większy budżet itp.) nie mogę wyjsć z podziwu, jak zrobiono takie hiperrealostyczne i genialne efekty bez CGI! Gdyby nie wybuchy, właściwie wszystko wyglądałoby jak prawdziwe. Jestem pełen podziwu dla makiecianej oraz malowanej roboty :D Jestem wręcz skłonny twierdzić, ze sa piękniejsze i realistyczniejsze od dwóch pierwszych części nowej trylogii ;)