"The lost child" jest filmem bardziej nastawionym na psychikę bohaterów niż na akcję. Więcej tutaj mierzenia się z ludzkimi słabościami i wnikania w pokrętne życie wewnętrzne postaci niż zastanawiania się nad tym "kto zabił". Ale bynajmniej nie stanowi to ujmy dla całej serii, a tylko wzbogaca nas o kolejne spojrzenie na świat "zbrodniarzy" i "obrońców prawa".
A tak nawiasem mówiąc to żadnego romansu Tennison z terapeutą w "The lost child" nie zauważyłam jak sugeruje to opis zamieszczony na Filmwebie...