Dirty dancing z roku 1987, nie był arcydziełem, ale pod pewnymi względami zaspokajał oczekiwania ówczesnej wdowni. Chwytliwa historia, opowiedziana szczerze, ze łzami wzruszenia nad losem Penny, złością na śliskiego żigolaka krzywdzącego napotkane dziewczyny i miłością Baby i Johnny'ego w tle, bawiła i na przekór...
Czy ludzie nie uczą się na błędach? Nie ma mowy, żeby im to dobrze wyszło. Nie w porównaniu z tradycyjnym Dirty Dancing. Nikt nie zastąpi tradycyjnej pary Johnny'ego i Baby.
Nie rozumiem po co w ogóle powstają remake udanych filmów. Nawet gdyby ten film przedstawiał jakąś wartość, to i tak byłby z góry skazany na porażkę ponieważ będzie porównywany z filmem który wnosił coś nowego, w którym widać było w jakich latach akcja się dzieje, czego tu niestety nie czuć, muzyka jest bardzo mocno...
więcejBaby puszysta i w ogóle nie potrafiąca tańczyć...nawet ostatniego, finałowego tańca nie zatańczyła.. porażka.. Nie powinno się kręcić remake'ów klasyków..to tak jakby nakręcić teraz remake Pulp Fiction albo Przeminęło z wiatrem :)
Momentami wygląda, jakby to była parodia albo jakbym oglądał scenki szkolnego teatrzyku, który robi sztukę "dirty dancing". Sztuczna gra aktorska, beznadziejna obsada, zero świeżości. Po co się kręci takie filmy? Rozumiem odświeżenie tematu, nakręcenie historii na nowo, po swojemu, może nawet w innych realiach...
Zrobili z melodramatu muzycznego musical i się cieszą.. Cały klimat filmu zabity przez śpiewanie, a taniec byle jaki, skoro już chcieli zrobić kopię 1:1 to chociaż finałowy taniec mogli odwzorować, bo to co zaprezentowali tutaj to tragedia. W ogóle finałowa scena to był koszmar - Johnny wcale nie męski i chcący coś...
Przeskakujac po kanalach natrafilam na trzeci i czale szczescie ostatnio odcinek, ze szczerym zaciekawieniem zaczelam ogladac. Coz za rozczarowanie! Finalowa scena z tancem, ktora byla kwintesensja prawdziwego Dirty Dancing tutaj po prostu mnie rozsmieszyla, to nawet nie byl taniec, a takiego sztywniaka w tancu jak...
Nie dałam rady obejrzeć w całości, musiałam przewijać - inaczej się po prostu nie dało. Oryginał znam na pamięć, natomiast oglądając ten film miałam wrażenie, że oglądam parodię... Jedna wielka masakra, a tańca na zakończenie nawet nie chcę komentować, bo zabrakło mi słów.